„Żelazny plecak” według Mauricio Macriego i wiszące obrazy Cristiny Kirchner

Mauricio Macri wznowił osobistą działalność polityczną. Po długim pobycie w domu w południowej Argentynie - Cumelén de Villa La Angostura, w prowincji Neuquén - były prezydent powrócił do Buenos Aires, aby poświęcić się roli przewodniczącego partii PRO. Były szef państwa nie przebywa jednak w swoim biurze w partii Vicente Lópeza, lecz w otoczeniu historycznej siedziby partii Macriego na skrzyżowaniu ulic Balcarce i Belgrano, kilka przecznic od Casa Rosada. Obecność ochroniarzy byłego prezydenta oraz wizyty burmistrzów i ustawodawców krajowych, którzy się z nim spotkali, pokazują, że PRO przystępuje do walki wyborczej bez przyłączenia się do La Libertad Avanza w dwóch głównych okręgach wyborczych: CABA i prowincji Buenos Aires.
Mauricio i Jorge Macri z Horacio Rodríguezem Larretą: w innych czasach. Zdjęcie Guillermo Adami
W środę komitet wykonawczy partii - na szczeblu krajowym - zebrał się i wysłuchał opowieści byłego prezydenta o jego nowych pasjach: pilatesie i tenisie ziemnym. Chwalił się, że w sporcie, w którym gra się rakietą podobną do tenisa, osiągnął poziom pozwalający mu rywalizować z dużo młodszymi od siebie zawodnikami. Podkreślił jednak pewien szczegół rodzinny: nie mija dzień bez odwiedzenia wnuka Alfredo i pobawienia się z nim przez trzy godziny , co okazywał z poziomem emocji, o którym nie wiedzieli niektórzy z jego przełożonych i byłych urzędników.
Jednakże ta wrażliwość, która może się obudzić u dziecka poniżej drugiego roku życia, nie ujawnia się, gdy pojawia się irytacja wywołana przez Javiera Gerardo Milei i jego otoczenie. Udowodnił to w ostrych publicznych oświadczeniach w zeszłym tygodniu podczas wizyty w mieście Arrecifes, ale tym razem, podczas prywatnych spotkań, zmienił nazwę grupy, którą obecny prezydent tworzy ze swoją siostrą Kariną i doradcą Santiago Luisem Caputo: „To nie jest żelazny trójkąt, to jest »żelazny plecak« dla Javiera” — powiedział, okazując irytację grupą rządzącą.
Komitet wykonawczy PRO — w którym wyróżniają się Jorge Macri, Guillermo Montenegro, Soledad Martínez i Cristian Ritondo — stanowi bazę dla kolejnych ruchów partyjnych. Wśród jego „pułkowników” panują różne poglądy na temat sposobu działania w wyborach, zarówno do ustawodawców lokalnych, jak i krajowych. Szef rządu Buenos Aires ma partię La Libertad Avanza w trybie bojowym, podczas gdy burmistrz Montenegro i poseł Ritondo wciąż liczą na porozumienie w prowincji, ostrzegając przed „niebezpieczeństwem”, jakie mogłoby powstać, gdyby Peronizm wygrał wybory, co skutkowałoby politycznym ciosem dla rządu Mileísty.
Mauricio Macri słucha wszystkich, ale nie przestaje mamrotać o grzmotach i piorunach pod adresem głównego doradcy prezydenta: uważa, że za oskarżeniami przeciwko niemu - i powołaniem komisji śledczej - w sprawie Hydrovii stoi Santiago Caputo i obawia się, że władza, jaką młody konsultant zgromadził - według informacji, które uzyskał z bliskich źródeł politycznych i biznesowych - wkrótce doprowadzi do większej liczby przypadków, w których przejrzystość niektórych sektorów administracji libertariańskiej może zostać zakwestionowana. Borgen do Argentyny...
Razem dla zmiany. Zdjęcie autorstwa Federico Lopeza Claro
W świecie Macriego panuje również złość na Horacio Rodrígueza Larretę za wysunięcie przez niego kandydatury w tym roku, co osoby z otoczenia byłego prezydenta uważają za pochopne, tuż po rozczarowaniu „Pelado” faktem, że nie osiągnął najwyższego urzędu. Larreta opublikował na Twitterze wpis, w którym napisał: „Wróciłem”, a następnie rozpoczął medialną obławę, w trakcie której przyznał, że jego telefon przestał dzwonić z powodu „przyjaciół mistrza”, którzy odchodzą w złych chwilach. Jorge Macri był zaskoczony krytyką swojego poprzednika i uwolnił swoją rzeczniczkę Laurę Alonso, aby powiedziała, że „wydaje się, że zapomniał o mieście pikiet , które miał. Niektórzy odwołali się do zasobu „pokoju i miłości” i nie zamknęli jeszcze drzwi między różnymi częściami PRO, jak na przykład dialog Larretisty Emmanuela Ferrario i maurycysty Darío Nieto, którzy dzielą miejsca parlamentarzystów Buenos Aires i są jak „czerwony telefon” między Jorge Macrim a Rodríguezem Larretą. Witajcie Ziemianie...
Horacio Rodriguez Larreta i Jorge Macri
Tymczasem zarówno prezydent Milei, jak i była prezydent Cristina Elisabet Kirchner grają swoją grę . Libertariański przywódca państwa przygotowuje się na 1 marca - inaugurację roku parlamentarnego - gdzie po raz kolejny wystawi własne show, ostro krytykując politykę i próbując odwrócić uwagę od "afery $Libra". Dlatego nie chce ani chwili zamieszania. Uwolniony już od okrzyków kirchnerowskich - senator Mayans przewidywał, że blok K nie weźmie udziału w Zgromadzeniu Ustawodawczym - poprosił, aby po przybyciu do Kongresu powitali go przyjaciele , a nie, jak to jest zwykle, wielopartyjna komisja parlamentarna. W tym celu zadeklarował już obecność na przyszłej sobocie swoich deputowanych krajowych Bertiego Benegasa Lyncha i Rominy Diez, osób, którym ufa najbardziej, a także swojej siostry Kariny.
Javier Milei w Kongresie Narodowym. Zdjęcie EFE
W międzyczasie CFK upubliczniła listę doradców krajowych Partii Justycjalistycznej , na której umieściła swoich wiernych zwolenników, takich jak Teresa García, Gustavo Menéndez, Federico Otermín i przywódcę związkowego Víctora Santa Maríę, z którym udała się do Urugwaju, aby odwiedzić swojego przyjaciela „Pepe” Mujicę.
Teraz była prezydent chce zwołać tzw. „Komisję Akcji Politycznej” , czyli stół, przy którym jej zdaniem mogliby usiąść wybrani przez nią liderzy i spróbować okazać odrobinę otwartości w obliczu jej konfrontacji z Axelem Kicillofem. W drużynie „CAP” marzy mu się Ricardo Quintela lub Juan Manuel Urtubey. Na razie gubernator La Rioja czeka na to, co zrobi Kicillof i jego „Ruch Prawo do Przyszłości”, i będzie zachęcany do zawieszenia PASO w Buenos Aires, podziału wyborów prowincjonalnych i stanowczej walki o integrację list. Antón Pirulero, każdy dba o swoją grę, a ten, kto tego nie robi, będzie miał część garderoby...
Zdjęcie Federico Lopez Claro - FTP CLARIN IMG_8734.JPG Z RGonzalez gonzalez" width="720" src="https://www.clarin.com/img/2025/02/26/Y8WO29C4u_720x0__1.jpg"> Spotkanie krajowe Pj: Cristina Kirchner
Zdjęcie Federico Lopez Claro - FTP CLARIN IMG_8734.JPG Z RGonzalez gonzalez
Jednym z tematów, który został omówiony przed spotkaniem PJ skolonizowanego przez kirchneryzm, było nowe odznaczenie ministra z Buenos Aires. W środku sporu wewnątrz kirchnerystów, twardy przywódca rdzenia ugrupowania okazał się wściekły na członka gabinetu Axela Kicillofa. Powodem miało być to, że minister z Buenos Aires zmienił wystrój swojego biura i usunął wszystkie zdjęcia i wizerunki Cristiny, jakie posiadał. Uczynił tak ze względu na napięte stosunki, jakie obecnie panują między gubernatorem a byłym szefem państwa. Irytacją K jest to, że mężczyzna, który początkowo mocno popierał byłą prezydent, a następnie odsunął ją od stanowiska, najwyraźniej rozczarowany sytuacją polityczną. Wszystko kiedyś się kończy...
Plakat CFK
W tym artykule przewidzieliśmy kilka nazwisk, które politycy próbują rekrutować w świecie rozrywki i dziennikarstwa, biorąc pod uwagę brak znanych lub nieskazitelnych kandydatów. Doniesiono tutaj, że prezenterka Mariana Brey została wytypowana przez Juntos por el Cambio na przyszłą burmistrzynię Quilmes; lub że karykaturzysta Nik, charyzmatyczny prawnik Mauricio D'Alessandro i prezenter telewizyjny Iván de Pineda zostali objęci badaniami mającymi na celu sprawdzenie poziomu akceptacji. Teraz do listy nazwisk, które podobają się światu libertariańskiemu, dołączyło nazwisko fanatycznego komentatora piłkarskiego Boca: Daniela Mollo , który relacjonuje wydarzenia związane z klubem z La Ribera w Radio del Plata, a ponadto od lat występuje w programie „Sábado Tempranísimo” (Sobotni poranek) prowadzonym przez Marcelo Bonellego w Radio Mitre .
Długowłosy komentator jest ekspertem od polityki Buenos Aires, a grupa libertariańska Sebastiána Pareji sonduje jego kandydaturę w dzielnicy San Martín, gdzie od lat rządzi peronizm pod przywództwem Gabriela Katopodisa. Kiepski moment Boca - brak szans w Copa Libertadores i brak szans w Copa Sudamericana - nie zniechęca Mollo, który chce krzyczeć „gol!” w swojej dzielnicy San Martín. Jestem fanem Boca odkąd byłem dzieckiem, śledzę losy drużyny Boca Juniors, dokądkolwiek się udają...
Daniel Mollo w redakcji Clarín. Zdjęcie Diego Diaza
Clarin